Sąd Najwyższy wydał 3.04.2014 ważny, a niezauważony w mediach, wyrok w sprawie derywatów bankowych, sygn. akt V CSK 266/13. Sąd Najwyższy stwierdził, że dla oceny skutków transakcji pochodnej zawartej przez bank z klientem niefinansowym nie mają znaczenia zwyczaje bankowe. Innymi słowy, Sąd Najwyższy powiedział, że jeżeli bank chce, żeby jakieś zwyczaje bankowe wiązały klienta, to musi je wprowadzić do tekstu umowy i podać klientowi do stosowania.
W omawianej sprawie chodziło o brak wskazania w umowie jak bank wylicza wysokość zobowiązań klienta w razie wcześniejszego rozwiązania (wypowiedzenia) transakcji swapowej (RAS - range accrual swap). Waga wyroku nie dotyczy tu zasad wyceny takiego typu transakcji, a zasad rządzących zwyczajami bankowymi. Bank nie może stosować przemilczeń w umowie, a na etapie jej wykonania odsyłać do zwyczajów bankowych.
Pośrednio, Sąd Najwyższy odmówił akceptacji powszechnej w bankach praktyki jednostronnego ustalania przez bank wysokości zobowiązań klienta. Praktyka taka nosi znamiona dowolności wierzyciela w ustalaniu wysokości zobowiązań dłużnika, która jest sprzeczna z naturą każdej umowy i wywołuje bezskuteczność takiej umowy w całości lub w części (zob. wyr. SN: II
Ostatnio, problem dowolności w umowach bankowych dostrzegł SA w Warszawie w wyroku VI ACa 441/13, który stwierdził, że ustalenie we wzorcach umownych jednostronnego prawa banku do arbitralnego ustalania wysokości zobowiązań klienta jest sprzeczne z dobrymi obyczajami. Fakt, że taka praktyka jest, czy raczej była, rozpowszechniona w bankach nie może stanowić usprawiedliwienia i nie powoduje akceptacji takich klauzul umownych przez prawo.
„Choć skarżący [bank, przyp. MK] zarzuca Sądowi Rejonowemu ‘kompletną ignorancję i brak wiedzy w zakresie funkcjonowania wymienionych parametrów w obrocie międzynarodowym’, to praktyka obrotu gospodarczego nie może być przeciwstawiana obowiązującym normom prawa. Jak uczy doświadczenie życiowe, praktyka nie w każdym przypadku podąża za literą prawa; tam gdzie łamie normy prawne, musi się to spotkać z reakcją Sądu orzekającego” (z uzas. wyr. SO w Łodzi III Ca 39/13).
W wyroku VI ACa 441/13 chodziło o dowolność w ustalaniu bieżących kursów kupna i sprzedaży waluty obcej i związanie tymi kursami klienta. W wyroku III Ca 39/13 chodziło o dowolność w kryteriach zmiany oprocentowania kredytu. Te przejawy dowolności, podobnie jak będąca kanwą wyroku SN V CSK 266/13 dowolność w ustalaniu kwoty przedterminowego zamknięcia derywatu, wywołują ogólnie mówiąc bezskuteczność klauzul nią dotkniętych.
Orzecznictwo sądowe odrzucające dowolność w zakresie zmian stopy procentowej jest już utrwalone. Wydaje się, że właśnie utrwala się orzecznictwo w zakresie dowolności w wycenie zobowiązań z przedterminowego zamknięcia derywatu (podobnie do SN orzekł 13.06.2014 SO we Wrocławiu w wyroku X Gc 340/11 w sprawie prowadzonej przez naszą kancelarię, podobnie też orzekł przynajmniej dwukrotnie Sąd Polubowny przy ZBP). Wykształcenie się podobnego orzecznictwa w zakresie spreadów walutowych jest raczej kwestią czasu.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń