Coraz
częściej pojawiają się w Europie wyroki dotyczące umów kredytowych o elementach
odbiegających od klasycznej definicji kredytu, która obejmuje zobowiązanie
banku do wypłaty kredytu i zobowiązanie klienta do zwrotu kredytu wraz z
odsetkami. Celowo nie piszę o prowizji, znanej z art. 69 polskiego prawa
bankowego, a to dlatego, że jak wynika z wyroku TSUE C-143/13 pobieranie
dodatkowego wynagrodzenia przez bank budzi istotne wątpliwości co do zgodności
z dobrymi obyczajami i może być oceniane tylko na tle prawa krajowego.
W
wyroku 2780/2013 z 30.06.2015 hiszpański Sąd Najwyższy orzekł, że kredyt
indeksowany do waluty obcej zawiera w sobie instrument finansowy – instrument
pochodny, do którego mają zastosowanie normy ochronne klienta na rynku
finansowym, m.in. w art. 19 dyrektywy MiFID 2004/39/WE. Sąd ustalił, że bank
nie wypełnił obowiązków informacyjno-doradczych wobec klienta. Klient sprawę
jednak przegrał, a to dlatego, że sąd poszukując sankcji za naruszenie
obowiązków informacyjno-doradczych banku w prawie krajowym, a nie w prawie
unijnym, zastosował kryteria klienta profesjonalnego, zasadniczo pozbawionego
ochrony. Sąd uznał, że klient jako adwokat zajmujący się zawodowo kredytami
indeksowanymi nie może powoływać się na ochronę przewidzianą w MiFID dla
klientów nieprofesjonalnych. Sąd zauważył wprawdzie, że klient nie spełniał
kryteriów klienta profesjonalnego wg MiFID, czyli verba legis był objęty
ochroną, ale uznał, że przy ustalaniu sankcji naruszeń obowiązków przez bank
stosuje prawo krajowe, zgodnie z którym powód nie jest konsumentem (i nie
stosuje się do niego ani dyrektywy 93/13/WE, ani wyroku TSUE C-26/13, co nota
bene jest sprzeczne z brzmieniem art. 2.b. tej dyrektywy, mówiącym że
konsumentem jest każdy, kto zawiera umowę w celu niezwiązanym z działalnością
gospodarczą). Co do drugiego klienta (żony), sąd dodał że gdyby zaciągała
kredyt sama, to byłaby objęta ochroną, mimo że piastuje funkcje w zarządzie
korporacji, ale nie zajmującej się kredytami indeksowanymi.
Co
do zastosowanego przez hiszpański sąd najwyższy wyłączenia spod ochrony MiFID
klienta zajmującego się profesjonalnie kredytami hipotecznymi i objęcia ochroną
osoby sprawującej funkcje zarządcze w korporacji nie zajmującej się kredytami
hipotecznymi, to nie widać w polskim prawie argumentów za podobnym
rozgraniczeniem. Wypowiedzi orzecznictwa i doktryny albo uznają, że zasady
MiFID działają, albo nie i stosownie do takiego założenia obie ww. osoby albo byłyby
chronione, albo nie. Pewną wskazówką może być tu wyrok niemieckiego BGH XI ZR
33/11, który spotkał się z dużą uwagą polskiej doktryny i orzecznictwa, w
którym stwierdzono, że w transakcjach pochodnych ani prawnik, ani biegły
rewident, ani osoba zajmująca się od lat zawieraniem transakcji terminowych nie
może dorównać bankowi co do wiedzy o instrumentach pochodnych, które ten tworzy
i wprowadza na rynek. Zresztą stanowisko hiszpańskiego sądu trudno pogodzić z
dyrektywą 2004/39/WE, która w zał. II.1 przewiduje, że osoba taka jak powód w
sprawie hiszpańskiej może być pozbawiona ochrony, ale wyłącznie na jej wniosek,
złożony i przyjęty w sposób określony w dyrektywie. Jeżeli z jednej strony sąd
hiszpański mówi, że MiFID należy stosować, a z drugiej, że poszukując sankcji
naruszenia obowiązków banku załącznika II nie stosuje to sam sobie przeczy.
Jaki walor może mieć bowiem załącznik II dyrektywy, jeżeli poszukując sankcji
wyłącza się jego stosowanie? Owszem, sankcji poszukujemy wyłącznie w prawie
krajowym (por. wyr. TSUE C-604/11), ale poszukując jej nie można pomijać
przepisów dyrektywy. W przeciwnym razie dyrektywa okazałaby się prawem bez
sankcji, czyli prawem martwym.
Z
kolei sąd pierwszej instancji w Nanterre (Francja) orzekł 26.06.2015 w sprawie
11/07263, że umowa kredytowa zawierająca formułę ustalania stopy odsetkowej
odsyłającą do kursów walut obcych jest kredytem z instrumentem finansowym
(instrumentem pochodnym). Chodziło o dość skomplikowaną klauzulę, przewidującą gdy
1EUR ≥ 1,44CHF stawkę 3,99 % a gdy 1 EUR < 1,44 CHF stawkę częściowo 5,99 % i
częściowo stawkę w punktach procentowych ustaloną jako 50% zmiany przy czym
dodatkowe formuły określały o jaką część i o jaką zmianę tu chodzi. Sąd wywiódł
obowiązek informacji, doradztwa i ostrzegania z francuskiego dorobku
orzecznictwa i doktryny dotyczącego klienta nieprofesjonalnego (non averti,
scil. niezorientowanego) w umowach finansowych, w tym w umowach kredytowych.
Sąd nie dopatrzył się podstępu banku, jednak uznał naruszenia obowiązków
informacyjno-doradczo-ostrzegawczych banku na etapie zawierania umowy za
uzasadniające odpowiedzialność odszkodowawczą banku w zakresie 50 % wzrostu
wartości rat kredytowych. Sąd niestety nie mógł odnieść się do obowiązków
regulowanych w MiFID, a to dlatego, że sporna umowa została zawarta na początku
roku 2007, a
więc przed upływem terminu implementacji dyrektywy 2004/39/WE do prawa
krajowego. Jak widać jednak, sąd zastosował analogiczny do wynikającego z MiFID
poziom ochrony klienta instytucji finansowej.
W
komentarzach do tego wyroku wskazuje się, że podobny problem ma wiele
francuskich gmin, a utrzymanie w mocy tego wyroku oznaczałoby precedens dla
dziesiątek innych spraw. Co do polskich gmin, to media nie donoszą jak dotąd o
umowach kredytowych zawierających skomplikowane lub uznaniowe klauzule
pozwalające bankowi wywindować zobowiązania klienta. Cisza ta wskazuje, że
polski rynek kredytów komunalnych okazał się za mało rozwinięty dla tak
„innowacyjnych” rozwiązań.
Potraktowanie
kredytu indeksowanego jako kredytu z instrumentem pochodnym oznacza poddanie go
dodatkowym obowiązkom informacyjno-doradczym, wynikającym m.in. z unijnych
regulacji znanych pod zbiorczym określeniem MiFID. Tego problemu dotyczy sprawa
zawisła przed TSUE C-312/14. W polskich orzeczeniach zapadających na tle MiFID
coraz częściej pojawia się odniesienie do sankcji nieważności jako wyniku
naruszenia obowiązków informacyjno-doradczych banku, wyprowadzanych
analogicznie z zasad MiFID na podstawie klauzul generalnych kodeksu cywilnego
(art. 3531, 354, 355 § 2 k.c. i in.). SN w wyroku I CSK 651/12
dopuścił taką możliwość, a SA w Warszawie w wyrokach I ACa 579/14 i I ACa
1431/14 stwierdził nieważność tak zawartych transakcji pochodnych. Biorąc pod
uwagę, że ww. orzecznictwo wykształciło się wyłącznie w oparciu o transakcje
pochodne zawierane przez przedsiębiorców (wprawdzie poza branżą ich
działalności, ale jednak przedsiębiorców), można się spodziewać, że
dostrzeżenie instrumentu pochodnego w klauzuli indeksacyjnej, a może i w
niektórych klauzulach ustalania stopy procentowej, wydatnie poszerzyłoby zakres
ochrony klienta banku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz