W oczekiwanym z niecierpliwością projekcie Kancelarii Prezydenta RP dotyczącym kredytów
indeksowanych lub denominowanych udało się uniknąć wielu wad pojawiających się
we wcześniejszych projektach, parę istotnych wad niestety pozostało. Po
wstępnej lekturze nasuwa się kilka uwag, które mogą ułatwić poruszanie się w
tym gąszczu prawniczych i rachunkowych formuł, jaki stanowi projekt.
Uwagi
ogólne.
Przede
wszystkim, projekt zakłada pełną dobrowolność skorzystania z ustawy przez
klienta. Brak możliwości uniknięcia rozwiązań ustawy przez klienta, którego
umowa jest np. nieważna w całości lub bezskuteczna w części był w poprzednich
projektach krytykowany, m.in. przez Krajową Radę Sądownictwa, jako pozbawiający
drogi do sądu.
Ponadto,
definicje ustawowe nie odnoszą się do ustaw o kredytach konsumenckich, które w
praktyce nie obejmują kredytów hipotecznych z lat 2000-2011, a do ogólnych
definicji kodeksu cywilnego i prawa bankowego.
Projekt nie przewiduje też obligatoryjnych trybów alternatywnego rozwiązywania sporów, które mogłyby służyć bankom do przewlekania dochodzenia praw przez klientów.
Tyle
dobrego.
Uwagi
szczegółowe.
Art.
3 przewiduje uprawnienie konsumenta do zażądania wstecznej eliminacji spreadu
walutowego i oparcia rozliczenia kredytu od początku do dnia wyliczenia na
średnich kursach NBP. Tak ustaloną różnicę, powiększoną o odsetki ustawowe za
opóźnienie, bank ma obowiązek odjąć od kapitału kredytu. W tym mechanizmie nie
widać odniesienia ani do stawki WIBOR, ani do „kursu sprawiedliwego” z art. 4 i
załącznika.
Art.
4 zawiera parametry potrzebne do „restrukturyzacji” kredytu, o której mowa w
dalszej części projekt. Ten przepis zawiera w ust. 6 pkt 12) słynny już „kurs
sprawiedliwy”.
Art.
5 zakłada „restrukturyzację” kredytu na przyszłość, polegającą przede wszystkim
na zastosowaniu do indeksacji (lub denominacji) „kursu sprawiedliwego” oraz
stawki WIBOR. Na ten rodzaj „restrukturyzacji” bank musi się zgodzić. Można
więc sobie darować szczegółową lekturę tych rozwiązań. Po pierwsze, nie ma
mechanizmu przymuszenia banku do zawarcia stosownej zmiany umowy. Po drugie,
zawsze jest możliwość umówienia się inaczej niż zakłada ustawa
Art.
6 zakłada „restrukturyzację” kredytu na przyszłość, polegającą na jednorazowym zastosowaniu
„kursu sprawiedliwego” do „odindeksowania/oddenominowania” kredytu (nie należy
mówić o przewalutowaniu na złote kredytu, który jest już udostępniany i
spłacany w złotych). Ten rodzaj „restrukturyzacji” klient może bankowi narzucić
swoim oświadczeniem. Przepis ten jest więc jednostronnie bezwzględnie
obowiązujący.
Art.
7 zakłada oddanie nieruchomości bankowi ze skutkiem zwalniającym dla klienta. Również
to rozwiązanie klient może bankowi narzucić swoim oświadczeniem.
Art.
8 umożliwia zastosowanie wsteczną eliminację spreadu (art. 3) do kredytów
wypowiedzianych – po okresie wypowiedzenia, ale jeszcze nie spłaconych. W
przypadku tych kredytów wsteczna eliminacja spreadu mogłaby dotyczyć całości
kredytu.
Podsumowanie.
Projekt
jest bardzo skomplikowany i nieczytelny w zakresie w jakim w postaci norm prawnych
przedstawia formuły rachunkowe. Projekt w zakresie „wstecznej eliminacji
spreadu” (art. 3) może być planem minimum dla najmniej wymagających. Projekt w
zakresie eliminacji elementu walutowego na przyszłość (art. 6) oznacza
jednorazowe zmaterializowanie ryzyka walutowego i realnej straty kursowej. To
chyba nie odpowiada założeniu projektu jakim jest zrównywanie sytuacji kredytobiorców
indeksowanych i („czystych”) złotówkowych, wszak kredytobiorcy złotówkowi nie
mają ryzyka walutowego do zmaterializowania. Projekt w zakresie rozwiązania „wolność
za nieruchomość” (art. 7) jest prawniczo ciekawą propozycją i może być lepszym
rozwiązaniem od upadłości konsumenckiej.
Czytając
projekt warto pamiętać, że nie może on pozbawiać klienta banku uprawnień z
tytułu bezskuteczności klauzul przewidujących dowolność banku w ustalaniu kursu
walutowego lub zmian oprocentowania, wynikających z dyrektywy 93/13/WE i art. 3851
– 3853 k.c.
Jak jednak ta ustawa może wykluczać już spłacone na lichwiarskich warunkach kredyty "frankowe", przecież to bardzo niesprawiedliwe, żeby te nadpłacone np. w 90%, były ujęte a całkowicie spłacone już nie.
OdpowiedzUsuńpropozycja 'odfrankowienia' wg PAD wyklucza "konsumentów, którzy prowadzili działalność gospodarczą, jeśli amortyzowali wartość nieruchomości lub zaliczali odsetki do kosztów uzyskania przychodu".
OdpowiedzUsuńAle czy najem prywatny mieszkania, zgloszonego w Urzedzie Skarbowym rozliczany wg zasad ogolnych, a wiec dopuszczajacy odliczenia amortyzacji i odsetki od raty, jest niezgodny z prawem?
Dlaczego ja uczciwie sie rozliczajacy z najmu mam byc pomijany, a ktos wynajmujacy mieszanie 'na czarno' ma prawo do skorzystania z ustawy?
Czy w dalszym ciagu mozna nazywac ten hipotetyczny kurs wymiany, kursem sprawiedliwym, jesli z gory pomija osoby uczciwe, a promuje osoby nie zglaszajace wynajmu?
Czy wynajem jednego, dwoch mieszkan, kupionych kiedys na wlasne potrzeby mieszkaniowe (dla dzici ktore mialy sie urodzic, by zapewnic im lepszy start) moze byc traktowany jako dzialalnosc gospodarcza, jesli nawet w formularzu PIT jest to odrebny rodzaj przychodu, inny niz z umowy o prace i dzialalnosci gospadarczej?
Z projektu wynika mi wykluczenie przedsiębiorcy, a nie konsumenta okazjonalnie wynajmującego. Decydyjący dla ustalenia statusu konsumenta, zgodnie z zasadami ogólnymi, jest dzień zawarcia umowy kredytu.
UsuńW ogóle nie powinno być żadnego wykluczania. Tak, jak mówiła mecenas Garlacz po przedstawieniu pierwotnej wersji projektu prezydenckiego problemem są produkty, które skonstruowały banki, a nie kto je kupił i w jakim celu, selekcjonowanie kredytobiorców nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością.
OdpowiedzUsuńTen projekt ustawy wymaga wielu doprecyzowań. Przecież jest tak wiele różnych sytuacji, że nie można skreślić osób mających działalność gospodarczą tak samo wynajmujących mieszkanie z kredytem. Po wzięciu kredytu sytuacja życiowa mogła ulec zmianie wielu osób, np . ktoś mógł się przeprowadzić i postanowił wynajmować mieszkanie, mógł kupić mieszkanie dla dzieci aby te mieszkały tam podczas studiów. Nawet przecież ktoś mógł założyć działalność po jakimś czasie od momentu kupna mieszkania na kredyt i wówczas gdy działalność jest miejscu zamieszkania ma prawo odliczyć część kosztów.
OdpowiedzUsuńNie doczytałem w tym projekcie aby wykluczeni byli ci którzy zgłosili wynajem w US i dokonywali amortyzacji.
Oczywistym jest że ustawa nie powinna nikogo wyróżniać, pogłębi tylko podział między kredytobiorcami jeśli dopuszczone zostaną takie różnice.
A kredyt "walutowy", na który kupiłem mieszkanie dla córki będzie objęty ustawą? Czy umowy kredytowe na własne potrzeby mieszkaniowe różniły się czymś od tych zakupionych dla innych członków rodziny? Czy w umowach było napisane, co kredytobiorca planuje zrobić z przeznaczeniem kredytu i ten zapis zmieniał jakoś warunki kredytu? Te osoby, które zakupiły ten sam produkt nie na własne potrzeby mieszkaniowe na sprawiedliwość nie zasługują?
OdpowiedzUsuńTeraz wśród posłów trzeba rozpowszechniać materiały Pana Styczyńskiego, jak również ten autorstwa Pana Nowaka (i inne poprzednie): https://plus.google.com/108992790066580432806/posts/MycdcCJWwF1 i dopilnować, żeby ta ustawa nie wykluczała ŻADNYCH UMÓW, które dotyczą TEGO SAMEGO produktu, a więc " kredytu walutowego" zabezpieczonego hipoteką
OdpowiedzUsuńNie ma żadnych podstaw do tego, aby dodatkowo wprowadzać ograniczenie, że ustawa NIE odnosi się do kredytów spłaconych przed dniem wejścia w życie ustawy (zwłaszcza, że obejmuje np. umowy wypowiedziane), a udzielonych na tych samych lichwiarskich warunkach i dla których dokładnie ta sama nierówność stron miała miejsce. Ustawa odnosi się do umów zawartych od dnia 1 stycznia 2000 r. do dnia wejścia w życie ustawy, więc i tak wprowadza datę graniczną.
OdpowiedzUsuńJeszcze jedna uwaga! Ja miałem konto prowadzone w CHF i kupowałem franki w kantorze (mam paragony), kto powinien mi zwrócić spred, bank czy kantor czy Państwo czy jestem stratny...
OdpowiedzUsuńZapisy projektu ustawy o "nie spłaconych" - z art. 1 i z z art. 8. - należy usunąć - zwłaszcza, że nie wiadomo, kiedy ustawa wejdzie w życie, a ten proces na razie ciągle się wydłuża
OdpowiedzUsuńW jaki sposób/ jakie jest najlepsze miejsce do zgłaszania propozycji poprawek do projektu ustawy? Proszę o informację. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPolecam lekturę kolejnej analizy Pana Tomasza:
OdpowiedzUsuńhttps://plus.google.com/108992790066580432806/posts/TpdYobJUjLv
z https://plus.google.com/108992790066580432806
Takich argumentów należy używać w Sejmie (ale również (obok argumentów prawnych) w sprawach sądowych)