Sąd Najwyższy, orzekając w składzie siedmioosobowym,
podjął dzisiaj uchwałę następującej treści:
„Oceny, czy postanowienia umowne jest niedozwolone
(art. 3851 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili
zawarcia umowy”.
Teza ta tyleż trafna co oczywista wymaga kilku zdań
komentarza z uwagi na okoliczności, w których została podjęta. Wniosek o
podjęcie uchwały w składzie 7 sędziów złożył do Sądu Najwyższego Rzecznik
Finansowy. Rzecznik Finansowy powołał się przy tym na liczne przypadki
naruszania tej zasady w orzecznictwie sądów powszechnych. Sąd Najwyższy mógł
odmówić wydania uchwały ze wskazaniem na oczywistość odpowiedzi, jednak uznał,
że problem w orzecznictwie jest, i że uchwała będzie tu bardziej właściwą formą
wypowiedzi niż postanowienie odmawiające podjęcia uchwały.
Teza ta jest oczywista już choćby dlatego, że SN
zajmował się tą kwestią. Niedozwolony charakter postanowienia umowy wynika z
jego sprzeczności z dobrymi obyczajami i rażącego naruszenia interesu konsumenta.
Badanie czy postanowienia umowy są sprzeczne z dobrymi obyczajami SN ograniczał
już do stanu z dnia zawarcia umowy (np. w wyroku IV CSK 285/16 z 1 marca 2017).
Również badanie przesłanki rażącego naruszenia interesu konsumenta SN nakazywał
badać na moment zawarcia umowy (wyroki SN: I CK 297/05 z 3 lutego 2006 i I CSK
125/15 z 15 stycznia 2016). Oba elementy składające się na abuzywność warunku
umownego były już więc przedmiotem ocen SN.
Problem w orzecznictwie sądów powszechnych wziął się z
opacznego rozumienia dwóch wyroków SN z 2015 roku. Wyroki te odnoszą się do
momentu wykonania umowy. Jednak czynią to w zupełnie innym kontekście.
Po pierwsze, chodzi o wyrok SN IV CSK 362/14 z 19
marca 2015 (tzw. "instrumentalny", gdyż odnoszący się do „ustawy
antyspreadowej” jako instrumentu konkretyzacji treści umowy kredytowej). Wyrok
wskazuje, że z momentem spłaty raty klient wie już ile zapłacił i jakie
przyjęto kursy do rozliczenia, ustaje więc element niepewności. Obserwacja ta
posłużyła SN jedynie do odmówienia
klientowi interesu prawnego w powództwie o ustalenie. W innym miejscu SN
podkreśla, że sama „ustawa antyspreadowa” nie rozwiązuje problemu w sytuacji, w
której strony nie zawarły porozumienia konkretyzującego wysokość kursów.
Po drugie, chodzi o wyrok SN II CSK 768/14 (tzw.
"arbuzowy", z uwagi na przenośnię użytą w ustnych motywach wyroku do
podziału jak arbuza niedookreślonej klauzuli zmiany oprocentowania i
pozostawienia w mocy części niewadliwej). Uwagi zarówno krytykom, jak i apologetom
tego wyroku, uchodzi zwykle okoliczność, że wyrok zapadł w sprawie o odszkodowanie. W sprawie
dotyczącej bezpodstawnego wzbogacenia lub bezpodstawności egzekucji kwestie
odszkodowawcze się nie pojawiają. Nie jest tez możliwe posługiwanie się w tych
sprawach instrumentarium zastosowanym przez SN w sprawie odszkodowawczej, na
które składają się pojęcia, takie jak „uczciwy zysk” czy „rynkowo uzasadnione
oprocentowanie”, oceniane na moment wykonania umowy.
Z ww. wyroków bynajmniej nie wynika, że sąd może
podejmować próbę sanowania umowy przez odpowiednią ocenę momentu wykonania
umowy. Takiej tezy SN też nigdy nie sformułował w sprawie o bezpodstawne
wzbogacenie lub w sprawie przeciwegzekucyjnej. Wypada więc oczekiwać, że
uzasadniając dzisiejszą uchwałę SN odniesie się do ww. wyroków SN po to, by w
przyszłości uniknąć nieporozumień w ich rozumieniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz