środa, 20 czerwca 2018

Warunek niedozwolony nie może się stać dozwolony.



Sąd Najwyższy, orzekając w składzie siedmioosobowym, podjął dzisiaj uchwałę następującej treści:

„Oceny, czy postanowienia umowne jest niedozwolone (art. 3851 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy”.

Teza ta tyleż trafna co oczywista wymaga kilku zdań komentarza z uwagi na okoliczności, w których została podjęta. Wniosek o podjęcie uchwały w składzie 7 sędziów złożył do Sądu Najwyższego Rzecznik Finansowy. Rzecznik Finansowy powołał się przy tym na liczne przypadki naruszania tej zasady w orzecznictwie sądów powszechnych. Sąd Najwyższy mógł odmówić wydania uchwały ze wskazaniem na oczywistość odpowiedzi, jednak uznał, że problem w orzecznictwie jest, i że uchwała będzie tu bardziej właściwą formą wypowiedzi niż postanowienie odmawiające podjęcia uchwały.

Teza ta jest oczywista już choćby dlatego, że SN zajmował się tą kwestią. Niedozwolony charakter postanowienia umowy wynika z jego sprzeczności z dobrymi obyczajami i rażącego naruszenia interesu konsumenta. Badanie czy postanowienia umowy są sprzeczne z dobrymi obyczajami SN ograniczał już do stanu z dnia zawarcia umowy (np. w wyroku IV CSK 285/16 z 1 marca 2017). Również badanie przesłanki rażącego naruszenia interesu konsumenta SN nakazywał badać na moment zawarcia umowy (wyroki SN: I CK 297/05 z 3 lutego 2006 i I CSK 125/15 z 15 stycznia 2016). Oba elementy składające się na abuzywność warunku umownego były już więc przedmiotem ocen SN.

Problem w orzecznictwie sądów powszechnych wziął się z opacznego rozumienia dwóch wyroków SN z 2015 roku. Wyroki te odnoszą się do momentu wykonania umowy. Jednak czynią to w zupełnie innym kontekście.

Po pierwsze, chodzi o wyrok SN IV CSK 362/14 z 19 marca 2015 (tzw. "instrumentalny", gdyż odnoszący się do „ustawy antyspreadowej” jako instrumentu konkretyzacji treści umowy kredytowej). Wyrok wskazuje, że z momentem spłaty raty klient wie już ile zapłacił i jakie przyjęto kursy do rozliczenia, ustaje więc element niepewności. Obserwacja ta posłużyła SN jedynie do odmówienia klientowi interesu prawnego w powództwie o ustalenie. W innym miejscu SN podkreśla, że sama „ustawa antyspreadowa” nie rozwiązuje problemu w sytuacji, w której strony nie zawarły porozumienia konkretyzującego wysokość kursów.

Po drugie, chodzi o wyrok SN II CSK 768/14 (tzw. "arbuzowy", z uwagi na przenośnię użytą w ustnych motywach wyroku do podziału jak arbuza niedookreślonej klauzuli zmiany oprocentowania i pozostawienia w mocy części niewadliwej). Uwagi zarówno krytykom, jak i apologetom tego wyroku, uchodzi zwykle okoliczność, że wyrok zapadł w sprawie o odszkodowanie. W sprawie dotyczącej bezpodstawnego wzbogacenia lub bezpodstawności egzekucji kwestie odszkodowawcze się nie pojawiają. Nie jest tez możliwe posługiwanie się w tych sprawach instrumentarium zastosowanym przez SN w sprawie odszkodowawczej, na które składają się pojęcia, takie jak „uczciwy zysk” czy „rynkowo uzasadnione oprocentowanie”, oceniane na moment wykonania umowy.

Z ww. wyroków bynajmniej nie wynika, że sąd może podejmować próbę sanowania umowy przez odpowiednią ocenę momentu wykonania umowy. Takiej tezy SN też nigdy nie sformułował w sprawie o bezpodstawne wzbogacenie lub w sprawie przeciwegzekucyjnej. Wypada więc oczekiwać, że uzasadniając dzisiejszą uchwałę SN odniesie się do ww. wyroków SN po to, by w przyszłości uniknąć nieporozumień w ich rozumieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz