piątek, 22 kwietnia 2016

Sprawy o zwrot nadpłaty kredytu jednak za 1.000 złotych.

Wraz z likwidacją bankowego tytułu egzekucyjnego ustawodawca obniżył opłatę od pozwów w sprawach roszczeń wynikających z czynności bankowych do 1.000 złotych (art. 13 ust. 1a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, tj. Dz.U. z 2014, poz. 1025: 5% wartości przedmiotu sprawy, nie więcej niż 1.000 złotych). W orzecznictwie sądowym pojawiła się rozbieżność w rozumieniu pojęcia „wynikające z czynności bankowych”.

Niektóre sądy zaczęły przyjmować, że z czynności bankowej (czynności prawnej) wynika tylko roszczenie o wykonanie umowy, no może jeszcze roszczenie odszkodowawcze z tytułu niewykonania umowy. Taka wykładnia pozostawiała poza nawiasem roszczenia pojawiające się w razie bezskuteczności umowy (art. 3851 k.c.), nieważności umowy (art. 58 k.c.) lub jej braku; chodzi oczywiście o roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, w szczególności – nienależnego świadczenia (art. 405 w zw. z art. 410 k.c.).

Stanowisko to stawiało w gorszej sytuacji klientów banków. Zwykle jest bowiem tak, że bank dochodzi roszczeń z tytułu wykonania umowy (np. gdy klient nie spłaca kredytu), a klient dochodzi roszczeń z tytułu bezskuteczności, nieważności lub nieistnienia umowy (np. gdy bank pobierał ratę w wysokości nie mającej uzasadnienia w umowie). Dochodzenie przez klienta w takich sytuacjach odpowiedzialności odszkodowawczej jest drogą okrężną, wymagającą wykazywania w procesie dodatkowych przesłanek odpowiedzialności; zresztą i tak nie gwarantowało niższej opłaty, gdyby przyjąć najbardziej restrykcyjną wykładnię.

Stanowisko to zaskoczyło samego ustawodawcę, co wynika z wykładni autentycznej, dostarczanej przez lekturę stenogramów z posiedzeń komisji: sejmowej oraz senackiej pracującej nad ostatnią nowelizacją. W pracach tych komisji Minister Sprawiedliwości jako wnioskodawca regulacji przekonywał, że celem przepisu było objęcie niższą opłatą wszystkich klientów banków, a w razie utrzymywania się w sądach restryktywnej wykładni omawianego przepisu konieczna będzie interwencyjna nowelizacja tego przepisu.

W ostatnim czasie pojawiły się dwa postanowienia* sądów odwoławczych, które mogą uporządkować sytuację. W postanowieniu I ACz 336/16 Sąd Apelacyjny w Łodzi stwierdził, że powód, który dochodzi zapłaty na podstawie art. 410 k.c. „powołuje się na określone czynności bankowe, z których wynikają jego roszczenia. Tym samym zasadnie powołuje się, co do wysokości opłaty na przepis art. 13 ust. 1a u.k.s.c.”. Bardziej szczegółowo sprawą zajął się Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie I ACz 531/16, który stwierdził, że roszczenia oparte na instytucji nienależnego świadczenia w związku z częściową nieważnością umowy kredytowej są roszczeniami, które wynikają z czynności bankowych. Sąd dodał też, że:

Za szerokim rozumieniem takiej wykładni przemawia ratio legis wprowadzonej nowelizacji, które podporządkowane jest interesowi nie tylko banków [...], lecz również klientów banków, jako podmiotom z reguły słabszym ekonomicznie. [...] Świadczenie, które powodowie określają jako nienależne było realizowane w związku z udzieleniem kredytu [...]”.

SA w Warszawie poszedł jeszcze dalej i stwierdził wręcz, że:

Sama kwalifikacja prawna roszczenia [przez stronę - przyp. MK] nie daje zadowalającej odpowiedzi na pytanie o stosowanie wskazanego przepisu. Tym bardziej, że w toku postępowania cywilnego nie jest wymagane wskazanie przez stronę podstawy prawnej (przytoczenie numerów przepisów) oraz poglądów orzecznictwa czy przedstawicieli nauki – obowiązują reguły da mihi factum dabo tibi ius (podaj fakty – otrzymasz ochronę prawną) oraz iura novit curia (sąd zna prawo). Przytoczona podstawa prawna nie wiąże więc sądu. [...] Decydujące znaczenie ma związek roszczenia (jego >>wynikanie<<) z czynnością bankową, który w tym przypadku zachodzi.

Pozostaje liczyć, że wskazane orzeczenia dostatecznie wyjaśnią zakres zastosowania art. 13 ust. 1 a. u.k.s.c., a sądy będą mogły skupić się na merytorycznym rozpoznawaniu spraw o roszczenia wynikające z czynności bankowych. Można jedynie wyrazić sugestię, że całego problemu by nie było, gdyby ustawodawca posłużył się sformułowaniem lepiej oddającym jego intencję, np. „w sporach z udziałem banku”.







* Orzeczenia udostępnione dzięki uprzejmości mec. Barbary Garlacz.