środa, 30 września 2015

Sąd: indeksacja kredytu do franka zgodna z prawem.

W pozostawiającym więcej pytań niż odpowiedzi wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XXV Cywilny uznał, że umowa kredytu indeksowanego do CHF, zaciągnięty w roku 2008 przy odniesieniu do kursów kupna i sprzedaży ustalanych jednostronnie przez bank, jest zgodna z prawem i w pełni skuteczna. A oto co doprowadziło sąd do takich wniosków.

Powodowie, zdaniem sądu, prowadzili działalność gospodarczą w zakresie najmu, ponieważ mieli kilka nieruchomości, które wynajmowali (chociaż akurat nieruchomości objętej kredytem nie wynajmowali). Dodatkowo, rozumowanie sądu było oparte na amortyzowaniu przedmiotowej nieruchomości i rozliczaniu kosztów uzyskania przychodu związanych z kredytowaną nieruchomością.

Kredytowana nieruchomość, zdaniem sądu, była kupiona w celu prowadzenia ww. działalności gospodarczej.
Badana umowa miała zastrzeżenie, że nie jest objęta ustawą o kredycie konsumenckim. A skoro tak, to rozumując a contrario, zdaniem sądu, jest umową zawartą w ramach działalności gospodarczej.

Z powyższych ustaleń sąd wywiódł, że badany kredyt był kredytem „firmowym”, a skoro tak to nie stosuje się do niego przepisów o ochronie konsumenta, w tym o klauzulach sprzecznych z dobrymi obyczajami (art. 3851 k.c.), a skoro tak to a contrario umowa jest zgodna z dobrymi obyczajami (art. 58 § 2 k.c.).

Sąd uznał też, że skoro dochodzone roszczenie wynika, zdaniem sądu, z prowadzenia działalności gospodarczej przez powodów, a umowa została zawarta w roku 2008, a pozew został złożony w roku 2014, to wszelkie roszczenia z tej umowy przedawniły się w roku 2011, tj. po trzech latach od jej zawarcia.

Dodatkowo, sąd wskazał, że strony zawarły w roku 2010 aneks umożliwiający powodom spłaty kredytu w CHF. Zdaniem sądu, ten aneks sanował wszelkie możliwe nieprawidłowości i luki w umowie w zakresie ustalania kursu kupna i kursu sprzedaży CHF w ramach indeksacji.

Rodzą się tu następujące pytania:

Dlaczego sąd nie wziął pod uwagę tłumaczenia powodów, że działalność gospodarczą rozpoczęli w roku 2011, a wcześniej PIT z tytułu najmu na zasadach ogólnych, według skali podatkowej, przy czym przy tej formie opodatkowania jest możliwa i amortyzacja i rozpoznawanie kosztów uzyskania przychodu, tak samo jak w prowadzeniu działalności gospodarczej? Innymi słowy – dlaczego nie wziął pod uwagę, że i amortyzacja i rozpoznawanie kosztów uzyskania przychodów z tytułu najmu nie świadczą jeszcze o prowadzeniu (niezarejstrowanej) działalności gospodarczej?

Dlaczego sąd uznał, że powodowie przeznaczali w chwili zakupu przedmiotową nieruchomość na cele działalności gospodarczej, skoro nie wynika to z dokumentacji kredytowej (dokumentacja była typowa dla kredytu hipotecznego dla konsumenta), sam obiekt nie był nigdy wykończony, a powodowie wyjaśniali, że chcieli w kupionym domu zamieszkać?

Dlaczego sąd uznał, że wzmianka w umowie o nieobjęciu jej rygorami ustawy o kredycie konsumenckim w wersji obowiązującej w roku 2008 oznacza, że był to kredyt firmowy, skoro umowa jako dotycząca finansowania w kwocie przekraczającej 80.000 zł z definicji w ramach ustawy się nie mieściła? Czy to znaczy, że wszystkie umowy kredytowe z tego okresu opiewające na kwoty powyżej 80.000 zł są kredytami „firmowymi”, a klienci nolens volens zaciągając je rozpoczynali działalność gospodarczą?

Dlaczego sąd, skoro uznał, że spór toczy się między przedsiębiorcami, nie przekazał sprawy do wydziału gospodarczego? Czy obawiał się, że wydział gospodarczy może być innego zdania i zwróci sprawę do wydziału cywilnego?

Dlaczego sąd uznał, że w umowie między przedsiębiorcami dowolne ustalanie wysokości zobowiązania dłużnika przez wierzyciela jest dozwolone i skuteczne? 

Dlaczego sąd uznał, że przy przyjęciu trzyletniego okresu przedawnienia przedawniło się wszystko, skoro powodowie regularnie spłacają kredyt, a pozew dotyczył też spłat z lat 2011-2014? Czy oznacza to odejście od powszechnie przyjmowanej dotąd wykładni art. 120 w związku z art. 455 k.c., zgodnie z którą termin przedawnienia roszczenia z bezpodstawnego wzbogacenia rozpoczyna bieg po dniu wzbogacenia, czyli po dniu rzeczywistej zapłaty?

Dlaczego sąd uznał, że aneks przewidujący możliwość spłaty rat kredytu w CHF potwierdza i uzupełnia umowę tak, że jest ona w całości i od początku skuteczna, skoro aneks nie mówi nic o kursie kupna zastosowanym na początku przez bank, umowa przewidywała dla zmian i potwierdzeń umowy formę pisemną pod rygorem nieważności, harmonogramy odnoszące się do kursu kupna zastosowanego przez bank przyszły już po zawarciu umowy i nie były przez nikogo akceptowane? Czy doręczenie niepodpisanego harmonogramu, który zgodnie z umową obowiązuje mocą jednostronnej decyzji banku, może być traktowane jako uzupełnienie umowy kredytu o kurs kupna przyjęty do indeksacji – czyli do ustalenia wirtualnej kwoty indeksacji w CHF? A jeżeli nie, to gdzie są podstawy do ustalania wysokości kwoty raty w CHF, skoro w aneksie ich nie ma? 

W sprawie będzie przygotowywana apelacja. Należy więc mieć nadzieję, że Sąd Apelacyjny w Warszawie udzieli odpowiedzi na te i inne pytania, które pojawiły się po wczorajszym wyroku (sygn. akt XXV C 1621/14).

[Autor jest pełnomocnikiem powodów]