środa, 10 sierpnia 2011

W kraju odsetek, spreadów i ludzi.


Prezydent RP podpisał nowelizację prawa bankowego.

Pod względem prawnym nowelizacja ta jest ciekawa dlatego, że wymaga wprost wprowadzania do umowy o kredyt w walucie obcej „szczegółowych zasad określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut” (nowy art. 69.2.4a) Prawa bankowego).

Ustawa sankcjonuje wymóg szczegółowości umowy w zakresie zobowiązań stron (a właściwie - klienta). Innymi słowy, ustawa wyłącza dowolność w zakresie ustalania wysokości zobowiązań klienta. Jest to regulacja na gruncie prawa cywilnego oczywista. Została też wielokrotnie potwierdzona w orzecznictwie sądowym, również na gruncie umów bankowych (zob. np. http://law24pl.blogspot.com/2011_02_01_archive.html). Przytaczane nieraz w obronie tej dowolności argumenty dotyczące swobody umów są błędne, a ich błąd polega na założeniu o niczym nieograniczonym obowiązywaniu zasady swobody umów.

Wskazane orzecznictwo sądowe zostało właśnie oparte na ograniczeniach swobody umów. Ograniczenia te wynikają z zasad ogólnych prawa cywilnego, wyrażanych przez kodeksowe klauzule generalne: naturę umowy i zasady współżycia społecznego (zasadę równości). Obydwie te klauzule znajdują się w art. 3531 Kc., stąd m.in. trudność w ich rozgraniczeniu. Wystarczy jednak wiedzieć, że naturę umowy pojmuje się jako jej cechy, wynikające z całokształtu norm prawa cywilnego a zasadę równości jako powszechnie funkcjonujące w społeczeństwie przekonanie, że umowa ma dążyć do równowagi praw i obowiązków stron.

Tak określona podstawa prawna była przez pewien czas uznawana przez ustawodawcę za wystarczające antidotum na dowolność w ustalaniu odsetek kredytowych, polegającą na przyznaniu bankowi w umowie prawa do jednostronnej zmiany wysokości odsetek bez szczegółowego określenia kryteriów tej zmiany. Art. 27.2.3 Prawa bankowego z 1989 został jednak zastąpiony bardziej szczegółowym art. 69.2.5 Prawa bankowego z 1998. Od kilkunastu lat ustawa wymaga więc szczegółowego ustalenia w umowie kryteriów zmiany oprocentowania. Jak wskazują bieżące przykłady z orzecznictwa, cały czas zdarza się dowolność w ustalaniu odsetek przez banki (np. wyr. SOKiK z 9.04.2010, XVII AmC 959/09, M.Pr.Bank. 3/11, wyr. SA w Warszawie z 27.10.2010, VI ACa 775/10 jw.; podobnie wyr. SOKiK z 14.12.2010, XVII AmC 426/09, komunikat prasowy UOKiK z 15.12.2010). Przyznać jednak należy, że przypadki te są rzadsze niż w przeszłości.

Nowy art. 69.2.4a Prawa bankowego stanowi podobny przykład ewolucji przepisów: w sytuacji powszechnego lekceważenia zasad ogólnych prawa cywilnego w praktyce kredytowej, ustawodawca wprowadza przepis szczególny. Wypada liczyć, że tak jak w przypadku odsetek, szczegółowa regulacja przyczyni się nomen omen do ucywilizowania rynku.

Odsetki i spready to bynajmniej nie jedyne przypadki, w których dochodzi do głosu dowolność w umowach bankowych; na przykład w szeregu toczących się obecnie procesach dotyczących skuteczności walutowych transakcji pochodnych (opcji i swapów) jedną ze spornych kwestii jest właśnie brak jednoznacznych kryteriów ustalania wysokości zobowiązania klienta na wypadek wcześniejszego zamknięcia transakcji. Zwraca uwagę rozpiętość wyjaśnień banków: od stwierdzenia, że jest tylko jeden możliwy model wyceny do stwierdzenia, że sposób wyceny jest tajemnicą handlową banku (przez całą gamę stanowisk pośrednich). Być może i w tej kwestii kiedyś dojdzie do bardziej szczegółowej regulacji (skoro ogólne zasady, mimo że obowiązują, nie mają wpływu na rynek).

Kwestia dowolności wiąże się z szerszym problemem, jakim jest traktowanie banku jako instytucji zaufania publicznego (na pewno w literaturze i orzecznictwie, w mniejszym zakresie w obrocie). Bank mówi: skoro jestem instytucją zaufania publicznego, to powinniście mi zaufać, że moje wyliczenia są „prawidłowe” (rzetelne, uczciwe itp.). Natomiast klient mówi: skoro zarząd banku jest rozliczany z zysku, to wyliczenia banku zawsze będą obarczone wychyleniem na korzyść banku. Problem w tym, żeby zaufanie konieczne do prowadzenia działalności bankowej nie zastępowało sprawdzalnych regulacji umownych. Stawianie bankom wyższych wymagań (niż wobec przeciętnego przedsiębiorcę) co do bezpieczeństwa rozliczeń, dokumentacji oraz informowania klientów (również przedsiębiorców) o skutkach proponowanych umów może znaleźć odbicie w wyższych cenach usług bankowych, ale nie w dowolności ustalania tych cen już po zawarciu umowy.

W związku z nowelizacją pozostaje jeszcze do wyjaśnienia kwestia jej obowiązywania do umów oraz rozliczeń sprzed jej wejścia w życie. Ustawa nowelizacyjna milczy na ten temat. Biorąc pod uwagę, że omawiana regulacja stanowi uszczegółowienie zasad ogólnych, a nie wprowadzenie nowych obowiązków, które strony powinny znać przed zawarciem umowy, należy stosować nowe zasady również do umów oraz rozliczeń sprzed wejściem w życie nowelizacji (np. wyr. SN z 9.09.2009, V CSK 35/09).

 
Mariusz Korpalski
radca prawny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz