Trybunał
Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 26.02.2015 w sprawie C-143/13
(Matei) wypowiedział następujące zdanie:
„Postępowanie główne dotyczy kwestii powodów
uzasadniających rozpatrywane warunki, a w szczególności tego, czy w zakresie, w
jakim wiążą się dla konsumenta z zapłatą prowizji dużej wysokości, która to
prowizja ma na celu zapewnienie spłaty kredytu, podczas gdy wskazano, że to
ryzyko zostało już zabezpieczone hipoteką i że w zamian za tę prowizję bank nie świadczy rzeczywistej usługi
konsumentowi wyłącznie w jego interesie, warunki te powinny zostać uznane za nieuczciwe w rozumieniu art. 3
dyrektywy 93/13” (nb. 71).
Dla
Trybunału prowizja dużej wysokości to prowizja stanowiąca iloczyn kwoty kredytu
pozostałego do spłaty i współczynnika 0,74% oraz 0, 22 %, co w sprawie dało
prowizję w wysokości 1.397,17 EUR oraz 39.955,98 CHF (nb. 27).
W
sprawie chodziło o prowizję nazwaną „dodatkową prowizją od ryzyka”. Oprócz tej
prowizji nie było umówionej innej prowizji. Kredytobiorca był oczywiście
zobowiązany do zwrotu kwoty kredytu wraz z odsetkami kredytowymi. Kredyt był
zabezpieczony hipoteką. Wymagalność prowizji była w umowie uzależniona od
jednostronnej decyzji banku.
Co
do tej prowizji Trybunał wskazał, że zasadniczo nie mieści się ona w pojęciu
głównych świadczeń stron. Przede wszystkim, jest tak dlatego, że bank nie
świadczy w zamian za tę opłatę żadnych świadczeń, gdyż wynagrodzeniem za
udzielenie kredytu są odsetki kredytowe.
Ta
okoliczność oraz fakt zabezpieczenia kredytu hipoteką wskazują, że
postanowienie przewidujące „prowizję od ryzyka” stanowi nieuczciwą klauzulę
umowną, która jest bezskuteczna zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, a w
jej miejsce nie wchodzi inne postanowienie umowne zgodnie z art. 7 ust. 1 tej
dyrektywy.
W
prawie unijnym brak jest jednolitej definicji umowy kredytu. W prawie polskim definicja
umowy kredytu również nie obejmuje prowizji od kredytu. Dokładnie rzecz
ujmując, przepis zawierający definicję legalną umowy kredytu wspomina o
prowizji (art. 69 ust. 1 pr. bank.), ale inny przepis dodaje, że umowa kredytu
jest ważna i bez umówienia prowizji (art. 69 ust. 2 pkt 9 pr. bank.). Wynika z
tego, że prowizja nie stanowi, obok kwoty kredytu i stawki odsetek kredytowych,
elementu koniecznego umowy kredytu.
Umówienie
prowizji od kredytu w prawie polskim nie jest skorelowane ani z określoną
sytuacją kredytobiorcy, ani z cechami kredytowanego przedmiotu. Umówienie prowizji
może, ale nie musi być związane z podwyższonym ryzykiem kredytowym objętym
umową kredytową. Prowizja nie jest ekwiwalentem żadnego świadczenia banku wobec
klienta, w szczególności nie jest ekwiwalentem obowiązku banku postawienia kwoty
kredytu do dyspozycji klienta.
Wynika
z tego, że prowizja od kredytu w prawie polskim odpowiada cechom prowizji, o
której mówi Trybunał w wyroku C-143/13 nb. 71. W szczególności chodzi tu o takie obserwowane w praktyce rodzaje prowizji, które nie są związane ze zmianą okoliczności po zawarciu umowy kredytu, takie jak prowizja przygotowawcza czy prowizja za administrowanie kredytem. Wątpliwości może wywoływać objęcie wykładnią Trybunału tych rodzajów prowizji, które są związane ze zmianą okoliczności, takich jak prowizja za niewykorzystanie kredytu czy prowizja od wcześniejszej spłaty; w tych przypadkach prowizji można bronić podnosząc, że bank nie otrzymuje odsetek, a klient płaci za samą możliwość skorzystania z kredytu.
Czy
po wyroku C-143/13, postanowienia umowne dotyczące takiej prowizji należy
traktować jako bezskuteczne na podstawie art. 3851 § 1 k.c., a umowy
kredytowe jako wiążące strony w pozostałym zakresie na podstawie art. 3851 §
2 k.c. (zgodnie z wyrokami Trybunału C-618/10 i C-397/11)? Kto pierwszy
podniesie tę kwestię w procesie? Czy banki już powinny tworzyć rezerwy z tego
tytułu?