Właśnie ukazało się uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w
Krakowie (dalej: SA) w sprawie I ACa 1024/14 (http://law24.pl/1688listopada-apelacyjnego-krakowie/).
Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie (dalej: SO) był już tu omawiany (http://law24pl.blogspot.com/2015/04/sadlik-vs-raiffeisen-uwagi-do-wyroku.html),
więc kursorycznie przedstawię tylko jego główne założenia:
- umowa kredytu indeksowanego była w pierwszym okresie korzystna dla klienta, gdyż zapewniała mniejsze raty, niż umowa czystego kredytu złotówkowego (sąd nie zauważył, że ryzyko walutowe było w tej umowie zawarte od początku, a bank bronił się, że nie mógł przewidzieć osłabienia PLN o 100 %),
- klient miał możliwość przewalutowania kredytu, z której nie skorzystał (chodzi tu raczej o „przewalutowanie”, czyli zmianę wysokości świadczenia, które od początku jest w tej samej walucie co na końcu, czyli w PLN, tylko że ulega zmianie po dwukrotnej indeksacji do innej waluty),
- stwierdzenia nieważności umowy nie można oprzeć tylko na sprzeczności z zasadami współżycia społecznego,
- abuzywność klauzuli nie może być rozpatrywana w kategoriach nieważności częściowej (art. 58 § 3 k.c.), tylko bezskuteczności częściowej (art. 3851 § 2 k.c.),
- uwzględnienie roszczeń „frankowicza” byłoby „krzywdzące” dla „złotówkowców”,
- ustawa antyspreadowa wyposażyła klienta w „narzędzia” doprecyzowania umowy kredytu indeksowanego.
SA część z tych założeń zaakceptował generalnie, część
rozwinął, a część skorygował, poza tym niektóre wątki dodał od siebie. Koniec
końców, wyrok utrzymał, a apelację oddalił.
Co do ryzyka walutowego i informacji o nim (ad. 1), SA
stwierdził, że SO jednak przesadził mówiąc, że umowa kredytu indeksowanego była
wyjątkowo korzystna dla powoda i ograniczył się do stwierdzenia, że do dnia
orzekania powód powinien zapłacić mniej, niż gdyby zawarł czysty kredyt
złotówkowy.
SA odwołał się do truizmu wskazując na oczywistość
stwierdzenia, że kursy walut są zmienne i wyprowadził stąd wniosek, że powód
jako osoba z dużym doświadczeniem życiowym powinna
o tym wiedzieć, a tym samym powinna dostrzec i należycie ocenić ryzyko walutowe
w umowie kredytu indeksowanego. Uszło uwagi SA, że bank bronił się w sprawie
twierdząc, że nie był w stanie przewidzieć zmiany kursu PLN o 100% (taką
okoliczność przywołuje SO, a SA generalnie się z nim zgadza). Czyli jak to
jest: klient banku musi być świadom, że kurs waluty może się zmienić (czytaj: o
dowolną wartość), a bank nie musi być tego świadom? Dodatkowo SA stwierdził, że
„powód został zapoznany z ryzykiem związanym z zaciągnięciem takiego kredytu”;
zapoznany przez bank, który nie był w stanie przewidzieć, że kurs może się
zmienić o 100%?
W podobnej sprawie, tj. dotyczącej ryzyka walutowego
wywoływanego przez umowę bankową po stronie klienta niefinansowego, Sąd
Apelacyjny w Warszawie w wyroku I ACa 1262/14 (http://law24.pl/1686apelacyjnego-warszawie-126214/),
w sporządzonym ostatnio uzasadnieniu stwierdził:
„Z zeznań świadka
[..., pracownika banku w sprawie I ACa 1262/14, przyp. MK] wynika, że w ogóle
nie brał pod uwagę ryzyka związanego z transakcjami (...) i nie zastanawiał się
nad tym. Jak zatem mógł o ryzyku informować
powoda?”
Dalej, SA kilkukrotnie
czyni zarzut powodowi, że nie skorzystał z możliwości „przewalutowania” (ad.
2). Sąd popełnia tu dwa błędy. Po pierwsze, nie zauważa, że „przewalutowanie”
oznacza materializację ryzyka walutowego za cały okres trwania umowy, którego
ponoszenie klient właśnie kwestionuje, a do podejmowania podobnych decyzji
instytucje finansowe stosują bardzo skomplikowane algorytmy stochastyczne i
próbują szacować przyszłą zmienność kursu walutowego. Po drugie, kwestia
„przewalutowania” jest wtórna do oceny nieważności umowy, którą należy oceniać
z uwzględnieniem okoliczności poprzedzających zawarcie umowy i towarzyszących
zawarciu umowy, ale nie następujących po zawarciu umowy, bo oznaczałoby to
zasadniczo niedopuszczalną w polskim prawie konwalidację nieważnej czynności
prawnej (Quod ab initio vitiosum est, non potest tractu temporis convalescere,
za: R. Trzaskowski: Skutki sprzeczności umów obligacyjnych z prawem. Warszawa
2013, s. 435. Zob. też. wyr. SN: V CKN 1374/00, V CK 370/02, Z. Radwański, A.
Olejniczak, Prawo cywilne – część ogólna. Warszawa 213, nb. 776, M. Gutowski, Nieważność
..., s. 433 i powołana tam dalsza literatura).
Ostatnio Sąd Okręgowy w
Świdnicy w sprawie dotyczącej umowy kredytu indeksowanego stwierdził, że decydujące
jest to, czy konkretne postanowienie umowy może być uznane za niedozwolone na dzień zawarcia umowy (I C 749/15, http://law24.pl/wp-content/uploads/2015/12/orzeczenie.pdf).
SA skorygował pogląd SO
i stwierdził, że oczywiście, zgodnie z art. 58 § 2 k.c. wyrok można oprzeć
wyłącznie na naruszeniu dobrych obyczajów przy zawarciu umowy.
Te same uwagi co do
możliwości „przewalutowania” są aktualne do zarzutu SA o niedoprowadzeniu przez
powoda do zawarcia aneksu do umowy kredytowej, ograniczającego ryzyko walutowe.
Dodatkowo, nie jest jasne ani jak powód miałby skłonić bank do zawarcia aneksu,
ani jakiej treści miałby to być aneks. Niestety SA nie rozwinął powołanej przez
SO tezy SN z wyroku IV CSK 362/14 o „narzędziach” stworzonych przez ustawę
„antyspreadową” do sprecyzowania treści umowy, a tym samym – ograniczenia
ryzyka walutowego (ad. 6).
SA nie zgodził się z
SO, że powód miał ponadprzeciętną wiedzę ekonomiczną. SA, mimo pewnych wahań,
opowiedział się jednak za obiektywnym standardem staranności konsumenta,
„świadomego, rozważnego i dobrze poinformowanego”, działając zgodnie z wyrokiem
TSUE C-110/14 (Costea), w którym nie miało znaczenia, że konsument wykonuje
zawód adwokata.
Truizmem jest
spostrzeżenie SA, że nie ma zakazu ustawowego zawierania umów kredytu
indeksowanego. Zakazu nie ma, ale są ograniczenia swobody umów w postaci natury
umowy (kredytu) i zasad współżycia społecznego (art. 3531 k.c.),
zgodnie z którymi obarczanie kredytobiorcy ryzykiem kredytowym może okazać się
sprzeczne, a umowa – nieważna (art. 58 §§ 1 lub 2 k.c.).
SA idzie za daleko
poszukując inspiracji w kolejnych projektach legislacyjnych, dotyczących zmiany
sytuacji stron umów kredytowych z elementem walutowym. Po pierwsze, SN w
uchwale składu 7 sędziów wskazał, że wyniku wykładni przepisów prawa nie może
przesądzać to, jak ustawodawca zamierzał unormować daną kwestię, ale jak tego w
końcu dokonał (III CZP 102/08). Po drugie, nawet Krajowa Rada Sądownictwa
31.07.2015 wypowiedziała się krytycznie o jednym z projektów, jako z góry
zakładającym ważność i skuteczność przedmiotowych umów.
Ostatnia rzecz: sprawa
toczyła się o ustalenie nieważności, czyli o określenie czy konkretne skutki
prawne zaszły czy nie zaszły od chwili zawarcia umowy. W takiej sprawie wyrok
ma charakter ocenny, deklaratywny. Tymczasem SA stwierdził, że w sprawie
chodziło o ukształtowanie treści umowy (która już wygasła). Ukształtowanie ma
skutek od chwili wyroku i rzeczywiście nie ma sensu, gdy umowy już nie ma. Ktoś
tu się pomylił, nie znając dokładnie sprawy, nie chcę przesądzać kto.
Kończąc trzeba
stwierdzić, że SA również (tak jak SO) nie wyłączył możliwości wytoczenia przez
powoda kolejnego powództwa, tym razem o ustalenie bezskuteczności klauzuli
indeksacyjnej lub o zwrot nadpłaty powstałej na tej podstawie. A w tej sprawie
przysługuje jeszcze skarga kasacyjna.