Na
początek dwa zastrzeżenia. Tytułowa „kara” to sankcja cywilnoprawna; w języku
prawniczym taka zamiana jest niedopuszczalna, w języku publicystycznym owszem.
Mówiąc o „nieuczciwych” wychodzę z założenia, że kto stosuje nieuczciwe
klauzule, ten jest nieuczciwy; klauzule, dopuszczające dowolność wierzyciela w
ustalaniu wysokości zobowiązań klienta są nieuczciwe.
Dokładnie
może tu chodzić o dwojakiego rodzaju oceny:
-
umowa jest nieważna:
umowa
kredytowa przewiduje dowolność banku w ustalaniu wysokości zobowiązania klienta,
co jest sprzeczne z naturą umowy, co z kolei jest kwalifikowane jako
sprzeczność z ustawą; taka sytuacja podlega pod art. 58 § 1 k.c., a nie pod
art. 3851 k.c., przewidujący sankcję bezskuteczności częściowej
tylko dla przypadków sprzeczności z dobrymi obyczajami, ani pod art. 58 § 3
k.c., przewidujący nieważność częściową, gdyż dotyczy elementu przedmiotowo
istotnego, czyli takiego bez którego dana umowa istnieć nie może,
albo
-
umowa jest niezawarta:
umowa
kredytowa nie określa obiektywnie jednego z elementów przedmiotowo istotnych
umowy kredytu, a skoro strony nie zawarły żadnej innej umowy, to znaczy że
żadnej umowy nie zawarły (art. 69 ust. 1 pr. bank. w zw. z art. 70 k.c.).
Sądy
wielokrotnie wskazywały, że zarówno klauzula zmiany oprocentowania (np. wyr. I
CSK 46/11, wyr. SA w Warszawie VI ACa 88/10), jak również klauzula indeksacji (np.
wyr. TSUE C-26/13 teza 1, a
co do klauzul waloryzacyjnych wyr. SN I CSK 531/13) składają się na określenie
głównego świadczenia stron, tu: równoznacznego z elementem przedmiotowo
istotnym (choć trzeba wskazać, że orzecznictwo jest tutaj rozbieżne).
Z
dwóch konstrukcji umów kredytowych z elementem walutowym: kredytu indeksowanego
i kredytu denominowanego, przy założeniu że klauzula walutowa jest obarczona
dowolnością, to kredyt denominowany jest bardziej narażony na sankcję całkowitej
nieważności bezwzględnej. W umowie kredytu denominowanego zawartej w formie
pisemnej przewidzianej pod rygorem nieważności próżno szukać kwoty kredytu w
PLN, która bank będzie w przyszłości zobowiązany wypłacić. Z umowy dowiadujemy
się tylko, że bank jest zobowiązany do wypłaty w PLN. Jest natomiast kwota w
CHF (lub innej walucie obcej), ale tej, zgodnie z umową bank wypłacać nie miał.
Skoro strony mają świadczyć w PLN, a kwoty w PLN nie określiły, tzn. że umowy
kredytu nie zawarły.
W
przypadku nieważności umowy kredytu, każda ze stron powinna oddać drugiej to co
świadczyła. Drugiej stronie przysługuje roszczenie o zwrot bezpodstawnego
wzbogacenia. Przy tym, roszczenie każdej ze stron jest samodzielne, zgodnie z „teorią
dwóch kondykcji” (np. wyr. SO we Wrocławiu, II Ca 522/14). Ta teoria jest
jednolicie przyjmowana w polskiej literaturze prawniczej; konkurencyjna „teoria
salda” jest jednolicie odrzucana.
Roszczenie
o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia przedawnia się klientowi w ciągu 10 lat, a
bankowi jako przedsiębiorcy - w ciągu 3 lat. Bieg terminu przedawnienia liczy
się od dnia, w którym roszczenie o zwrot stałoby się wymagalne, gdyby wezwano
do zwrotu w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 k.c. w zw. z art. 455
k.c.).
Na
przykładzie wygląda to tak:
-
umowa kredytu została zawarta 1.1.2008,
-
bank tego dnia wypłacił 100.000 PLN,
-
klient spłacał 10.000 PLN rocznie,
-
w roku 2016 okazało się, że umowa jest nieważna,
-
bank może żądać od klienta 0 PLN (roszczenie przedawnione),
-
klient może żądać od banku zwrotu 80.000 PLN (spłacał 8 lat: 8x10.000=80.000).
Klient
nie dostanie jednak 80.000 PLN. Bank może bowiem skorzystać z potrącenia za
okres, w którym jego roszczenia jeszcze nie były przedawnione, czyli do
1.1.2011 (art. 502 k.c.). W tym okresie klient zapłacił 3 razy po 10.000 PLN,
czyli łącznie 30.000 PLN. Bank potrąca więc 30.000 PLN. Finalnie, klient może
żądać od banku zwrotu 50.000 PLN (80.000 - 30.000 = 50.000).
Ocena,
czy umowa jest nieważna w całości, czy też w części odbywa się na podstawie
art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, który to przepis z nieznanych przyczyn został
implementowany w roku 2000 przez art. 3851 § 2 k.c., mający
brzmienie:
„jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie
wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie”,
bez
fragmentu mówiącego:
„[...]
jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z
niej nieuczciwych warunków”.
Fragment
ten jest więc stosowany bezpośrednio z dyrektywy na podstawie jej art. 8 a contrario.
Zgodnie
z dorobkiem wspólnotowym ową możliwość związania umową w pozostałym zakresie
ocenia się na podstawie kryteriów obiektywnych (zob. wyr. TSUE C-453/10 i C-397/11).
Zarówno konieczność natychmiastowego zwrotu świadczeń spełnianych na podstawie
nieważnej umowy, jak i możliwe przedawnienie części takich roszczeń jednej lub
obydwu stron są zbytnio osadzone w realiach konkretnej sprawy by wpływać na
ocenę ważności umowy.
W
efekcie może się okazać, że nieważność umowy kredytowej, przedstawiana często
jako pandemonium dla klientów banków okaże się pandemonium dla samych banków.