piątek, 20 marca 2015

Sąd Najwyższy orzekł. I co dalej?

Sąd Najwyższy stwierdził wczoraj, tj. 19.03.2015, że w sprawie indywidualnej dotyczącej zasad rozliczania kredytu nie jest możliwe występowanie tylko o ustalenie prawa. Zdaniem sądu konieczne jest wystąpienie albo o zapłatę (za okres sprzed ustawy antyspreadowej), albo o ukształtowanie umowy (za okres po ustawie antyspreadowej).

Dla wyjaśnienia: sprawa o ustalenie to sprawa o potwierdzenie stanu prawnego, który występuje i bez tego ustalenia, a sprawa o ukształtowanie to sprawa o wywołanie skutków prawnych (np. zawarcie aneksu mocą wyroku sądowego).

Na tle wczorajszego wyroku pojawiają się trzy kwestie prawne:
- wiążącego charakteru sprawy o zapłatę za okres rozliczony dla przyszłych spraw za okres nierozliczony,
- treści roszczenia o ukształtowanie umowy na przyszłość – treści aneksu, którego klient może żądać,
- możliwości występowania o ustalenie w pozwie grupowym.

Kwestia pierwsza: Czy zasady przyjęte przez sąd w wyroku rozstrzygającym sprawę o zapłatę – zwrot nadpłaty za okres sprzed ustawy antyspreadowej są wiążące w procesie o kolejne okresy?
SN przyjął, że tak. Jest to cenna wskazówka, bo potwierdza stanowisko wyrażone ostatnio w wyroku SN z 6.03.2014, V CSK 203/13. Oznacza to, że wygrywając sprawę o jedną ratę kredytu, wygrywamy awansem wszystkie sprawy.

Kwestia druga: Jak i jakiego aneksu klient ma żądać od banku?
SN nic tu nie wyjaśnił i w domyśle odesłał do wyroku SN w tej samej sprawie (IV CSK 142/13). W tym wcześniejszym wyroku też tylko była mowa, że klient może żądać zawarcia aneksu, ale bez wskazania gdzie są kryteria. Nadal uważam, że wobec braku precyzyjnych kryteriów roszczenia o aneks w ustawie antyspreadowej klient takiego roszczenia nie ma. Jednak, skoro SN dwa razy orzekł odmiennie to należy podejść do tego poglądu z szacunkiem i uwzględnić go w dalszym postępowaniu; należy więc, moim zdaniem, wzywać bank do zawarcia aneksu o określonej treści, a po odmowie występować z powództwem o zapłatę, ewentualnie o ukształtowanie na zasadach wskazanych w wezwaniu.

Kwestia trzecia: Czy brak możliwości prowadzenia procesu o ustalenie dotyczy również pozwów zbiorowych?
Nie. Po pierwsze, SN w ogóle nie wypowiadał się co do pozwów zbiorowych, stąd trudno wyciągać tu daleko idące wnioski. Po drugie, art. 2 ust. 3 zd. 2 ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym stwierdza, że „powód nie jest obowiązany wykazywać interesu prawnego w ustaleniu”. Pojawił się wprawdzie głos, że chodzi tu tylko o przerzucenie ciężaru wykazania na pozwanego, tzn. że to pozwany ma wykazywać brak interesu prawnego, ale stanowi to przejaw ograniczania zastosowania ustawy, przeciwko czemu wystąpił ostatnio SN w postanowieniu I CSK 533/14. Przytoczony argument jest nieprzekonujący też dlatego, że przy wykazywaniu interesu prawnego nie chodzi o pełne reguły dowodowe, gdzie duże znaczenie ma kto co ma udowodnić (tzw. ciężar dowodu).

Osobną sprawą jest sytuacja klientów, którzy już aneksy mają. SN sugerował wczoraj, że taki aneks załatwia problem i umowa jest ważna. Ale jednocześnie powiedział, że ustawa i aneksy na jej podstawie nie dotyczą w ogóle okresu sprzed wejścia w życie ustawy. A właśnie przed wejściem w życie ustawy kwestionowane umowy były zawierane i właśnie zaraz po zawarciu umowy pojawia się pierwszy problem, tj. zastosowanie kursu kupna przez bank do wyliczania wysokości rat. Tego kursu kupna aneksy nie dotyczą, a SN mówi że to zastosowanie było abuzywne i można dochodzić roszczeń, tyle że za okres do wejścia w życie ustawy. A na jakiej zasadzie ta sytuacja jest uzdrawiana przez ustawę, która nie działa wstecz? I na jakiej zasadzie mamy stosować aneksy zawierane już w okresie działania ustawy, ale w okresie niedziałania aneksu?


Trudno oprzeć się wrażeniu, że na odpowiedzi na powyższe, i wiele innych, pytań pozostaje poczekać do pisemnego uzasadnienia wyroku, a prawdopodobnie też do kolejnych wyroków. (IV CSK 362/14)

wtorek, 17 marca 2015

Kredyty indeksowane. Sąd Najwyższy oceni w czwartek wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku (I ACa 801/13).

Wyrok SA jest godny uwagi, gdyż stanowi jedną z pierwszych w orzecznictwie prób oceny incydentalnej umowy kredytu w PLN z elementem walutowym (indeksowanego do waluty obcej, bądź denominowanego w walucie obcej). Dalsze uwagi ograniczone są do zagadnień istotnych zarówno dla powództwa o ustalenie, jak i powództwa o świadczenie czy to pieniężne, czy to niepieniężne – w postaci oświadczenia woli składanego przez sąd za bank.

W opisywanej sprawie strony zawarły umowę kredytu indeksowanego do CHF, przy czym w zakresie stosowanych kursów indeksacji odesłały do przyszłych tabel kursowych banku-kredytodawcy. Klient banku zażądał ustalenia, że klauzula indeksacji jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, zakładając  że umowa w pozostałym zakresie obowiązuje bez zmian. Klient powołał się na art. 3851 k.c.

SA doszedł do wniosku, że powód nie ma interesu prawnego w ustaleniu bezskuteczności klauzuli indeksacyjnej z uwagi na przysługujące mu roszczenia o zawarcie aneksu konkretyzującego kurs indeksacji – co do rat jeszcze niezapłaconych oraz o zapłatę – co do rat już zapłaconych. Rozstrzygnięcie SA jest moim zdaniem błędne, co postaram się wykazać poniżej.

Powództwo o ustalenie rzeczywiście nie przysługuje, jeżeli prawo, którego ma dotyczyć, może być chronione powództwem o świadczenie niepieniężne w postaci żądania złożenia zastępczego oświadczenia woli. Sąd przywołał jako podstawę roszczenia o ukształtowanie art. 4 i art. 5 ust. 2 ustawy antyspreadowej. Artykuł 4 ustawy antyspreadowej odnosi się do dwóch przepisów znowelizowanego prawa bankowego: art. 69 ust. 2 pkt 4a i art. 75b. Sąd uznał więc, że ww. przepisy przyznają kredytobiorcy uprawnienie do żądania złożenia przez sąd za kredytodawcę oświadczenia woli. W prawie cywilnym jest możliwe złożenie zastępczego oświadczenie woli przez sąd, ale tylko wtedy, gdy pozwany jest zobowiązany do złożenia takiego oświadczenia (art. 64 k.c., art. 1047 k.p.c.). Niezależnie czy źródłem obowiązku zawarcia (czy zmiany) umowy jest ustawa czy umowa, roszczenie o zawarcie umowy powinno dla swojej skuteczności mieć obiektywnie sprawdzalne ramy (odmienne stanowisko sprzeczne jest z zasadą wolności gospodarczej i autonomii stron umowy).

Ustawy antyspreadowa stanowi o „stosownej zmianie umowy” (art. 4), a i  „szczegółowych zasadach” (art. 69 ust. 2 pkt 4a) pr. bank. po zmianach). Jeżeli z ustawy nie wynikają precyzyjne kryteria zmiany, to sąd nie jest władny sam sformułować aneksu do umowy.

Zasada autonomii woli, przełamywana wyłącznie przez przepisy o charakterze wyjątkowym (art. 3571, art. 3581, art. 388, art. 632 § 2 k.c.), nie pozwala na przyjęcie uznania sędziowskiego w ustalaniu treści zastępczego oświadczenia woli. Wprawdzie taką możliwość można wyczytać z art. 56 k.c., ale tylko wtedy, gdy stanowi to uzupełnienie umowy, czyli tylko wtedy, gdy dotyczy to drugorzędnych kwestii. Wtedy gdy zastanawiamy się czy strony uzgodniły elementy konieczne umowy, czy do umowy w ogóle doszło, nie możemy sięgać do art. 56 k.c.; byłaby to bowiem kreacja umowy, a nie jej uzupełnianie (wysokość kwoty spłaty kredytu czy pożyczki należy do elementów definicyjnych tych umów, dlatego musi być ustalona przez strony, a nie uzupełniana przez sąd).

Art. 69 ust. 2 pkt 4a zmienionego prawa bankowego przewiduje ustalanie kursu wymiany walut. Tu kryteriów szczegółowych sąd nie ma. Ale co z możliwością spłaty w walucie indeksacji? Spłaty w walucie indeksacji przewiduje art. 75b w zw. z art. 69 ust. 3 zmienionego prawa bankowego. To określenie samo w sobie jest konkretne, ale art. 69 ust. 3 pr. bank. przewiduje dodatkowe ustalenia umowne co do zasad „otwarcia i prowadzenia rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku”. W efekcie zastępcze oświadczenie woli miałoby dotyczyć nie tylko zgody na spłaty w walucie indeksacji, ale również uzgodnienia treści umowy rachunku bankowego.

Tak więc, wbrew kategorycznej tezie SA ustawa antyspreadowa nie stanowi podstawy zastępczego oświadczenia woli i nie może stanowić pretekstu do odmowy ustalenia bezskuteczności klauzuli indeksacyjnej z uwagi na przysługiwanie klientom roszczenia o zawarcie aneksu. 

Sąd Najwyższy rozpozna 19.03.2015 o 10.30 skargę kasacyjną powodów (sygn. akt IV CSK 362/14).

poniedziałek, 9 marca 2015

Sąd nie chce się zająć kredytami indeksowanymi.

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił dziś pozew o ustalenie nieważności umowy lub samej klauzuli indeksacyjnej. Zdaniem Sądu, sytuacja wszystkich członków grupy nie była taka sama: część klientów podpisała aneks umożliwiający spłatę w walucie, część klientów brała kredyt na cele działalności gospodarczej, a część w ogóle nie miała klauzuli pozwalającej bankowi na dowolność ustalania kursów. Ponadto, uznał że współkredytobiorcy muszą łącznie występować w sprawie, a część klientów występowała samodzielnie mimo że kredyt brała wspólnie.
Sąd uznał, że nie może częściowo odrzucić pozwu, a częściowo rozpoznawać i wystarczy jedna "czarna owca", żeby cały pozew przepadł.
Sąd odrzucił też żądanie pozwanego banku ustanowienia kaucji na koszty procesu w wysokości 3 mln złotych jako oczywiście niezasadne.
Pełnomocnicy Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Poznaniu zapowiedzieli zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ich zdaniem stanowisko Sądu jest sprzeczne z ideą pozwów zbiorowych i w razie utrzymania go oznaczałoby praktycznie zamknięcie tej drogi dochodzenia sprawiedliwości dla klientów banków. W razie zmiany pstanowienia przez Sąd Apelacyjny sprawa będzie rozpoznawana merytorycznie. W razie oddalenia zażalenia Rzecznikowi przysługuje skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.
Sąd zasądził też zwrot kosztów zastępstwa procesowego dla banku w wysokości 14.502 zł.
Powyższe postanowienia są nieprawomocne. Zażalenie może być złożone w ciągu 7 dni od doręczenia pisemnego uzasadnienia postanowień (XXV C 531/14).

piątek, 30 stycznia 2015

Kredyt denominowany jako kredyt złotowy z forwardem walutowym. Hipoteza.


Osoby bliżej zainteresowane oceną prawną kredytów z elementem walutowym wiedzą z pewnością o różnicach między kredytem denominowanym do waluty, a kredytem indeksowanym do waluty. 

Konstrukcja kredytu indeksowanego została już dość dobrze rozpoznana jako kredyt złotowy ze swapem walutowym PLN/CHF. W kredycie indeksowanym, kwota kredytu umówiona jest w złotych. Następnie jest ona przeliczana na walutę obcą. Przy spłacie raty następuje zwrotne przeliczenie z waluty obcej na polską.

Kredyt denominowany ma inną konstrukcję. Nie ma tam schematu wymiany PLN/CHF i CHF/PLN. Za to jest schemat wymiany PLN/CHF odsuniętej w czasie.

Najpierw należy poczynić zastrzeżenie, że wstępna denominacja, czyli przeliczenie po kursie kupna banku kwoty w CHF (wskazanej w umowie) na kwotę w PLN (wypłacaną klientowi), w kredytach denominowanych była dowolna i że wypłacana kwota kredytu nie była znana (wypłacana miała być kwota w PLN). A skoro tak, to nie był umówiony jeden z elementów definicyjnych umowy kredytowej: kwota kredytu udostępniana klientowi. A skoro tak, to umowa nie została ważnie zawarta.

Dalsze uwagi dotyczą założenia, że umowa jednak jest ważna, jak dał do zrozumienia Sąd Okręgowy w Szczecinie w wyroku z 29.12.2014, dotyczącym pożyczki denominowanej do CHF, sygn. akt I C 201/12. Sąd uznał, że klauzule denominujące do CHF były bezskuteczne i odesłał bank z BTE jak z przysłowiowym kwitkiem. Na marginesie, sąd wyraził pogląd, że klauzula denominacyjna jedynie modyfikowała wysokość kwoty kredytu. 

Gdyby więc bronić skutecznego zawarcia umowy i stwierdzić, że kwota w PLN to było tylko uszczegółowienie kwoty kredytu opisanej w CHF, to trzeba by stwierdzić dalej, że zgodnie z definicją kredytu klient spłaca kwotę kredytu, którą dostał; więc – spłaca kwotę, którą dostał w PLN, powiększoną o odsetki. Jeżeli zamiast PLN ma płacić w CHF, to jest to umowa kredytu w PLN z forwardem walutowym PLN/CHF. Forward walutowy (FX forward) to transakcja, na mocy której strony zobowiązują się do dokonania w przyszłości wymiany walutowej po określonym kursie; tu: mieli byśmy forward zobowiązujący do wymiany kwoty w PLN (otrzymanej przez klienta) na kwotę w CHF (określoną w umowie). Zakładając, że kwota w PLN i CHF jest umówiona, różnica między nimi to kurs wymiany forwardowej (w przyszłości), a harmonogram spłat to terminy wymiany forwardowej (w przyszłości). W przypadku wchodzą zasadniczo w grę dodatkowe obowiązki doradcze banku przy oferowaniu instrumentów finansowych i odpowiedzialność odszkodowawcza za ich naruszenie.

Gdyby przyjąć obowiązki doradcze banku przy zawieraniu transakcji forward i sankcję odszkodowawczą za ich naruszenie, można by dochodzić odszkodowania. Odszkodowanie należałoby liczyć jako różnicę między kwotą spłacaną w CHF, a kwotą która byłaby spłacana w PLN, gdyby nie klauzula denominująca do CHF, czyli gdyby nie forward. Różnicę można by przyjąć jako różnicę kursu kupna CHF banku z dnia wypłaty kredytu i kantorowego kursu sprzedaży CHF z dnia spłaty raty.
  
Powyższe rozważania dotyczą wprost dość rzadkiej w praktyce konstrukcji kredytu denominowanego do CHF z obligatoryjną spłatą w CHF. Chodzi tu o forward z rozliczeniem rzeczywistym. 

Powyższe rozważania dotyczą jednak również kredytu denominowanego do CHF ze spłatą w PLN. W takim wypadku trzeba powyższą konstrukcję zmodyfikować o zastrzeżenie, że chodzi o forward z rozliczeniem nierzeczywistym, przewidującym rozliczenie w tej samej walucie, z tym że z uwzględnieniem kursu drugiej waluty. Drugie, mniej istotne zastrzeżenie, to zastosowanie do wyliczenia odszkodowania kursu sprzedaży banku, a nie kantorowego kursu sprzedaży.

Powyższe stanowisko zostało wypracowane na podstawie analizy umów denominowanych kilku banków. Nie można w związku z tym wykluczyć istnienia konstrukcji kredytu denominowanego, który nie pasowałby do powyższego opisu. Powyższe stanowisko stanowi propozycję kwalifikacji prawnej kredytu denominowanego i jest przedmiotem dalszych badań.


poniedziałek, 29 grudnia 2014

Przywileje egzekucyjne nie dla "frankowych" banków.

Sąd Okręgowy w Szczecinie już po raz drugi w ostatnim czasie udzielił ochrony klientowi banku licytowanemu za zaległości w spłacie kredytu "frankowego". Sąd nie znalazł w umowie podstaw żądanej przez bank kwoty w PLN. W związku z tym, sąd uznał, że nie jest możliwe korzystanie przez bank z przywilejów egzekucyjnych, czyli - pominięcia drogi procesowej i wysłania od razu wniosku do sądu o klauzulę wykonalności. Taka droga na skróty jest możliwa tylko w ramach odsyłającego do umowy oświadczenia klienta o poddaniu się egzekucji. Skoro bank nie wykazał umownych podstaw egzekwowanej kwoty, to nie może iść drogą na skróty. W takich okolicznościach powództwo przeciwegzekucyjne klienta (o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego) okazało się zasadne.

Wyrok zapadł na kanwie umowy o kredyt w PLN denominowany do CHF. Wspomniany wyżej poprzedni wyrok dotyczył umowy o kredyt w PLN indeksowany do CHF (wyr. SO w Szczecinie z 7.11.2014, I C 554/14). Różnice w tych umowach nie mają znaczenia dla zasadniczego problemu, z którym musiał zmierzyć się sąd. Kredyt denominowany do CHF oznacza kwotę w CHF, według której "denominowana" jest nieznana w chwili zawierania umowy kwota kredytu w PLN; wypłacana i spłacana jest bowiem kwota w PLN. Kredyt indeksowany oznacza określoną w PLN kwotę kredytu, "indeksowaną" do nieznanej w chwili zawarcia kredytu kwoty w CHF. W obydwu umowach dochodzi do przeliczania kwoty kredytu w PLN i w chwili wypłaty, i w chwili spłaty. Praktyka bankowa tak się w Polsce "ukształtowała", że przeliczenia te następowały nie po kursie obiektywnie ustalanym, a po kursie ustalanym jednostronnie przez bank-kredytodawcę.

Sąd przyjął, że kwota pojawiająca się na bankowym tytule egzekucyjnym musi wynikać z umowy (art. 97 ust. 1 pr. bank.). Sąd nie dokonał dogłębnej analizy umowy kredytowej i odesłał w tym zakresie do procesu o zapłatę, który musi wytoczyć bank, żeby dochodzić spłaty kredytu. W tym drugim procesie sąd będzie musiał ocenić skuteczność umowy i powiązanie żądań banku z jej treścią. Dopiero w tym drugim procesie sąd zmierzy się więc z odpowiedzią na pytanie: czy i ile zaległości w spłacie kredytu ma klient (wyr. SO w Szczecinie z 29.12.2014, I C 201/12). Wyrok nie jest prawomocny.

czwartek, 31 lipca 2014

Sąd Apelacyjny w Łodzi wrzuca kolejne kamyczki do bankowego ogródka.

W uzasadnieniu wyroku I ACa 1209/13 z 30.04.2014, w sprawie dowolności w klauzulach umownych, dotyczących zmian kredytowej stopy odsetkowej, Sąd Apelacyjny potwierdził i rozwinął tezy wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi II C 1693/10 z 3.07.2013.

Sąd stwierdził, że:

- klauzule zmiany oprocentowania, odsyłające do swobodnego uznania banku, są bezskuteczne jako sprzeczne z autonomią stron, które zawierając umowę powinny być w stanie przewidywać wysokość zobowiązań z niej wynikających,

- taka dowolność w klauzulach umownych oznacza ich abuzywność (sprzeczność z dobrymi obyczajami), co pociąga za sobą bezskuteczność takich klauzul z zachowaniem umowy w pozostałym zakresie,

- ww. eliminacji klauzuli umownej towarzyszy utrzymanie umowy w mocy w pozostałym zakresie,

- na miejsce bezskutecznej klauzuli mogą wejść postanowienia ustawy, jeżeli takie istnieją (sąd nie wskazał takich postanowień w odniesieniu do zmian stopy odsetkowej i uznał, że de facto wychodzi z tego stała stopa odsetkowa, przy czym bank sam jest sobie winien, że nie sformułował wzorców umownych w sposób zgodny z prawem),

- korzystanie przez klienta banku z zewnętrznego doradcy lub pośrednika nic nie zmienia w ocenie praw klienta wobec banku, gdyż taki doradca lub pośrednik mógłby być podstawiany przez bank, żeby pozbawić klienta praw, a zresztą taka osoba ma tak samo jak bank interes w namawianiu klienta do zawarcia,

- korzystanie przez klienta z korzystnych parametrów rynkowych, dostępnych na skutek zastosowania klauzul abuzywnych, nie pozbawia tych klauzul cech abuzywności,

- powszechność pewnych praktyk rynkowych nie oznacza ich akceptowania przez system prawa, gdyż istnieje kategoria praktyk określana jako złe zwyczaje, które są zwalczane przez prawo,

- nie jest możliwe wyprowadzanie argumentu a contrario z wyroków antymonopolowych zapadłych po zawarciu umów kredytowych, a stwierdzających abuzywność bankowych wzorców umownych, o nieabuzywności klauzul zawartych w tych wcześniejszych umowach (jakkolwiek pokrętnie to brzmi, banki stosują tę argumentację generalnie we wszystkich sprawach o zmiany stopy procentowej i o spready), 

- fakt wykonywania przez klienta umowy nie pozbawia go roszczenia o zwrot nadpłaty (art. 411 k.c. należy stosować też do płatności na podstawie klauzul bezskutecznych).

Na koniec najciekawszy moment: na s. 29 Sąd Apelacyjny w Łodzi przyznał, że bezskuteczność klauzuli zmiany oprocentowania dotyczy klauzuli określającej główne świadczenia stron umowy kredytowej. Sąd nie rozwinął tego wątku. Z pozostałej części uzasadnienia wynika, że umowa kredytowa wiąże w pozostałym zakresie. Tyle że z wykładu prawa cywilnego wynika, że umowa nie może istnieć bez konsensu, czyli zgody stron co do minimalnych składników umowy, którymi są określenia głównych świadczeń stron. Jeżeli strony nie umówiły się co do głównych świadczeń, to ani nikt za nie tego zrobić nie może, ani nie można przyjmować, że zawarto umowę nieokreślającą głównych świadczeń. 

Na rozwiązanie tego dylematu przyjdzie poczekać na kolejne orzeczenia, być może już Sądu Najwyższego.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Klient nie musi się interesować zwyczajami bankowymi.

Sąd Najwyższy wydał 3.04.2014 ważny, a niezauważony w mediach, wyrok w sprawie derywatów bankowych, sygn. akt V CSK 266/13. Sąd Najwyższy stwierdził, że dla oceny skutków transakcji pochodnej zawartej przez bank z klientem niefinansowym nie mają znaczenia zwyczaje bankowe. Innymi słowy, Sąd Najwyższy powiedział, że jeżeli bank chce, żeby jakieś zwyczaje bankowe wiązały klienta, to musi je wprowadzić do tekstu umowy i podać klientowi do stosowania.

W omawianej sprawie chodziło o brak wskazania w umowie jak bank wylicza wysokość zobowiązań klienta w razie wcześniejszego rozwiązania (wypowiedzenia) transakcji swapowej (RAS - range accrual swap). Waga wyroku nie dotyczy tu zasad wyceny takiego typu transakcji, a zasad rządzących zwyczajami bankowymi. Bank nie może stosować przemilczeń w umowie, a na etapie jej wykonania odsyłać do zwyczajów bankowych.

Pośrednio, Sąd Najwyższy odmówił akceptacji powszechnej w bankach praktyki jednostronnego ustalania przez bank wysokości zobowiązań klienta. Praktyka taka nosi znamiona dowolności wierzyciela w ustalaniu wysokości zobowiązań dłużnika, która jest sprzeczna z naturą każdej umowy i wywołuje bezskuteczność takiej umowy w całości lub w części (zob. wyr. SN: II CSK 296/10 oraz III CSK 206/10).

Ostatnio, problem dowolności w umowach bankowych dostrzegł SA w Warszawie w wyroku VI ACa 441/13, który stwierdził, że ustalenie we wzorcach umownych jednostronnego prawa banku do arbitralnego ustalania wysokości zobowiązań klienta jest sprzeczne z dobrymi obyczajami. Fakt, że taka praktyka jest, czy raczej była, rozpowszechniona w bankach nie może stanowić usprawiedliwienia i nie powoduje akceptacji takich klauzul umownych przez prawo.

„Choć skarżący [bank, przyp. MK] zarzuca Sądowi Rejonowemu ‘kompletną ignorancję i brak wiedzy w zakresie funkcjonowania wymienionych parametrów w obrocie międzynarodowym’, to praktyka obrotu gospodarczego nie może być przeciwstawiana obowiązującym normom prawa. Jak uczy doświadczenie życiowe, praktyka nie w każdym przypadku podąża za literą prawa; tam gdzie łamie normy prawne, musi się to spotkać z reakcją Sądu orzekającego” (z uzas. wyr. SO w Łodzi III Ca 39/13).

W wyroku VI ACa 441/13 chodziło o dowolność w ustalaniu bieżących kursów kupna i sprzedaży waluty obcej i związanie tymi kursami klienta. W wyroku III Ca 39/13 chodziło o dowolność w kryteriach zmiany oprocentowania kredytu. Te przejawy dowolności, podobnie jak będąca kanwą wyroku SN V CSK 266/13 dowolność w ustalaniu kwoty przedterminowego zamknięcia derywatu, wywołują ogólnie mówiąc bezskuteczność klauzul nią dotkniętych.

Orzecznictwo sądowe odrzucające dowolność w zakresie zmian stopy procentowej jest już utrwalone. Wydaje się, że właśnie utrwala się orzecznictwo w zakresie dowolności w wycenie zobowiązań z przedterminowego zamknięcia derywatu (podobnie do SN orzekł 13.06.2014 SO we Wrocławiu w wyroku X Gc 340/11 w sprawie prowadzonej przez naszą kancelarię, podobnie też orzekł przynajmniej dwukrotnie Sąd Polubowny przy ZBP). Wykształcenie się podobnego orzecznictwa w zakresie spreadów walutowych jest raczej kwestią czasu.