Sąd Najwyższy zwrócił sprawę z powództwa grupy klientów
mBanku do ponownego rozpoznania, gdyż nie czuł się usatysfakcjonowany wyrokiem
SA w Łodzi. Wyrok ten wskazywał, że bank jest bezpodstawnie wzbogacony odsetkami,
które pobrał według decyzji swojego zarządu, a nie według umowy. SN wskazał, że
sprawa dotyczyła odpowiedzialności z tytułu nienależytego wykonania umowy, a
więc kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej. Dlaczego?
Z lektury wyroku SO w Łodzi (II C 1693/10), przytaczającego
najpełniej żądania pozwu wynika, że powód domagał się ustalenia
odpowiedzialności odszkodowawczej. Odpowiedzialność cywilna, regulowana w Kodeksie
cywilnym zasadniczo może mieć postać: odpowiedzialności odszkodowawczej kontaktowej,
odpowiedzialności odszkodawawczej deliktowej i odpowiedzialności z tytułu
bezpodstawnego wzbogacenia. Istnieją pewne instytucje nie mieszczące się w tym
klasycznym podziale, jak np. odpowiedzialność z tytułu naruszenia dóbr
osobistych, która występuje mimo braku uszczerbku materialnego, ale ich
omawiana sprawa nie dotyczy.
Jeżeli pozew dotyczy ustalenia zasad odpowiedzialności
odszkodowawczej, regulowanej głównie przez art. 471 k.c., to rację ma SN, że
ustalenie nieskuteczności (wadliwości) klauzuli umownej (np. z uwagi na jej
abuzywność) to dopiero pół sukcesu powoda; trzeba jeszcze wykazać szkodę i
związek przyczynowy między wadliwością umowy i szkodą. A jak mówił na pewnym
szkoleniu jeden z sędziów SN: „związek przyczynowy istnieje tylko w głowie
sędziego”. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że ocena związku przyczynowego między
bezprawnym zachowaniem a szkodą jest niezwykle subiektywna, a cały dorobek
nauki oraz orzecznictwa w tym zakresie ma tylko pomóc sędziemu podjąć decyzję
zgodną z własnym sumieniem.
Zgodnie z referatem pozwu zawartym w ww. wyroku SO, powód
nie wnosił o ustalenie zasad odpowiedzialności z tytułu bezpodstawnego
wzbogacenia. W przypadku bezpodstawnego wzbogacenia, nie ma znaczenia związek
przyczynowy między bezprawnym działaniem i szkodą, a jedynie istnienie
przysporzenia majątkowego nie mającego uzasadnienia umownego (czasem
ustawowego, ale nie o tym tu mowa).
Jeżeli więc powód nie wnosił o ustalenie bezpodstawnego
wzbogacenia banku (w postaci nienależnego świadczenia – art. 405 w zw. z art.
410 k.c.), to SA nie mógł ustalić istnienia bezpodstawnego wzbogacenia. SA nie
ustalił bezpodstawnego wzbogacenia w sentencji wyroku, a jedynie w
uzasadnieniu. Nie mógł tego zrobić w sentencji, bo byłoby to orzekanie ponad
żądanie (art. 321 k.p.c.). SA zrobił to tylko w uzasadnieniu. I SN nie
kwestionował tego akurat ustalenia. SN wrócił do żądania pozwu oraz sentencji
wyroku SA i powiedział, że skoro decydujemy o odpowiedzialności
odszkodowawczej, to musimy poznać działanie, szkodę i związek między nimi.
Przed stronami i SA zadanie znalezienia i ocena opinii
biegłego, który wypowie się na temat, na który wypowiedzieć nie chciał się
nadzorca rynku (KNF): ile bank zarabiał z tytułu spreadu na odsetkach i czy
zarobek ten był uzasadniony ekonomicznie i moralnie.
Na marginesie rozstrzygnięć merytorycznych SN wskazał na
bardzo ważne zasady rządzące pozwami grupowymi:
- wyrok w sprawie grupowej nie jest ani wyrokiem częściowym
(art. 317 k.p.c.), ani wyrokiem ustalającym (art. 189 k.p.c.), nie trzeba więc
do niego stosować rygorów typowych dla tych instytucji,
- nawet w sprawie odszkodowawczej, gdzie okoliczności
uzasadniające odpowiedzialność naruszyciela są zindywidualizowane, można
poszukiwać elementów wspólnych, których dotyczy pozew grupowy; nawet taką
sprawę należy przyjąć do rozpoznania w postępowaniu grupowym (sygn. akt II CSK
768/14).
Jest już uzasadnienie. Panie mecenasie jeśli to możliwe proszę o komentarz.
OdpowiedzUsuńhttp://194.181.24.25/sites/orzecznictwo/orzeczenia3/ii%20csk%20768-14-1.pdf
Komentarz już zamieściłem w osobnym wpisie.
UsuńDziękuję. Umieściłem link do wpisu na fb.
Usuń